Jak nie teraz, to powiedz mi – kiedy?

„Jestem zbyt młody. “Mam teraz ważniejsze rzeczy na głowie, inne wydatki.” „Mam jeszcze czas.” „Będę martwił się potem”…

No właśnie, czy faktycznie jest tak, że masz na to wszystko czas? Czy musisz dorosnąć? Czy jest coś bardziej istotnego niż własne, świadome podejmowanie odpowiedzialnych decyzji o swoim życiu? Czy być może lepiej podjąć odpowiedni krok, żeby coś zmienić? Pytanie – co jest tym odpowiednim krokiem?

Pierwszy krok jest zawsze najtrudniejszy w podejmowaniu decyzji, ponieważ wymaga impulsu, który pokaże ścieżkę, którą należy podążać. Czasami jednak jest to zbyt mało. Jesteś nauczony innego życia, w innym stylu lub strach, który Ci towarzyszy paraliżuje Cię przed dokonaniem zmiany. Masz we krwi pewne nawyki, z których „po ludzku” ciężko zrezygnować i wymawiasz się brakiem odpowiedniej ilości pieniędzy, czasu albo tym, że ktoś miał lepiej od Ciebie. Robisz to, żeby nie zmienić nic, bo wymagałoby to wychodzenia z własnej strefy komfortu, a utrzymanie statusu quo jest doraźnie bezpieczniejsze.

Dzisiejszy artykuł jest właśnie o tym, dlaczego decyzje podejmowane w TYM, a nie JAKIMŚ momencie są tymi właściwymi, a odwlekanie w czasie nie daje skutku takiego, jakiego byśmy oczekiwali. 

Znając człowieka, który w wieku dwudziestu jeden lat zaczął zmieniać swoje podejście do życia i finansów poprzez daną mu okazję i impuls stwierdzam, że musisz uświadomić sobie, jak nie chcesz żyć i do czego nie chcesz dopuścić w swoim życiu. Tak naprawdę, naprawdę. Bez wymówek.

Co jest lepsze? Życie przez czterdzieści lat bez podejmowania jakiegokolwiek ryzyka i życie w nieświadomości, co mógłbyś osiągnąć? Wiedząc, że możesz stracić przy tym jakąś szansę, która była na wyciągnięcie ręki. Czy nie lepiej poświęcić pięć, być może dziesięć lat i rozwijać się po to, aby Twoje życie wyglądało zupełnie inaczej i żyło Ci się zdecydowanie lepiej? Z wiedzą, że wykorzystałeś tę szansę, że nie bałeś się zaryzykować.

W świecie finansów jest to bardzo ważne, ponieważ decyzje, które podejmujesz dziś będą miały skutek za więcej niż dekadę. Będzie to oddziaływać na to jak Twoje życie będzie wyglądać, czego się „dorobisz”, czy będziesz bezpieczny finansowo, czy będziesz mógł powiedzieć, że nie musisz już tyle pracować co dzisiaj, żeby żyć na tym samym poziomie. Nawet w kontekście rozwoju osobistego ma to znaczenie, ponieważ prawie każdy człowiek ma ambicję coś osiągnąć. Jeśli jednak nie zaczniesz od razu tego wykonywać, nie zaczniesz się kształcić, nie będziesz zdobywać nowych doświadczeń, nie będziesz pogłębiać zainteresowań, nie będziesz otwartym człowiekiem, to skazujesz się na stagnację w swoim życiu, a co gorsza na regresję.

Wszystko, co robisz jest zależne tylko od jednej osoby – od Ciebie, i to Ty musisz wziąć życie w swoje ręce i pokierować go tak, jak chcesz. Chyba, że jesteś na tyle odważny albo jesteś takim ignorantem, że dajesz losowi kierować własnym życiem. Dopiero w momencie, w którym zaczynasz walczyć o własne życie, możesz mówić o tym, że osiągnąłeś drobny sukces. Dopiero wówczas kreujesz swoje życie w sposób świadomy i bezpieczny, tak jak wcześniej wymieniony dwudziestojednoletni mężczyzna.

 
Przemyśl, czy w wieku 40 lat będziesz mówić o koszcie utraconych korzyści? Nic nie stoi, wszystko płynie. Czas goni, a Ty nie jesteś już w stanie nadgonić tych straconych lat. 

Zatem – jak długo będziesz się oszukiwać, że masz jeszcze czas?